Były zmorą dzieciństwa, kiedy lądowały na obiad w szkolnej stołówce prawie codziennie. Z jednej strony są wciąż względnie tanie a z drugiej, właściwie doprawione i ugotowane, smakują wybornie. Z ziemniakami jednak nie można również przesadzić, bo może się to źle skończyć. Dlaczego?

Niskokaloryczny obiad

Do ziemniaków przez na wiele lat przyczepiono krzywdzącą łatkę najbardziej tuczących warzyw. Jednak badania pokazały, że ziemniak w około 75 procentach składa się z wody, a jego wczesne odmiany mają jeszcze mniej kalorii. Do tego wysoka zawartość skrobii czyni go niezłym superfoods. Dostarcza organizmowi również cynk, miedź, magnez, siarkę, potas, a nawet fosfor.

Nie każdy wie, że to warzywo to prawdziwe bogactwo witaminy C, witamin z grupy B, a także witaminę A, witaminę K i E oraz kwas foliowy. Przy wyborze warto pamiętać, że młode warzywa mają zdecydowanie więcej substancji odżywczych niż ich starsze odpowiedniki. Kupuj więc świadomie.

Dla kogo ziemniaki to zły wybór?

Przede wszystkim powinny ich unikać w nadmiernych ilościach osoby, które muszą uważać na indeks glikemiczny. Ziemniaki mają ten wskaźnik bardzo wysoki i mogą zwyczajnie zaszkodzić. Ze względu na to, że około 25 procent ich składu to skrobia, może niedobrze wpływać na metabolizm glukozy. Dlatego też bezwzględnie powinny go unikać osoby, które chorują na cukrzycę typu 2. Nie powinny również ich jeść osoby borykające się z insulinoopornością.

Ziemniaki czasem mogą również powodować bolesne i wprowadzające dyskomfort wzdęcia. W skrajnych przypadkach odpowiadają również za wymioty i biegunkę. Ich nisko kokaloryczność powoduje, że niektórzy są przekonani, że mogą jeść je bez żadnych oporów. Niestety, tak do końca nie jest. Ziemniaki jak każde inne warzywo, niesie ze sobą pewną ilość kalorii.